80. rocznica śmierci podchorążych „Alfy” i „Skiby”
W dniu 17 czerwca 2023 r. będziemy obchodzić 80 rocznicę bohaterskiej śmierci w osłonie transportu broni zrzutowej, dwóch podchorążych Armii Krajowej Mieczysława Stępnowskiego „Alfy” i Stanisława Felickiego „Skiby” przy pomniku na ul. Strużańskiej w Stanisławowie Pierwszym. Z uwagi na zbliżającą się kolejną okrągłą rocznicę tamtych wydarzeń, przypomnę Czytelnikom w jakich okolicznościach doszło do śmierci dwóch młodych podchorążych AK. Wszystko zaczęło się od momentu odebrania alianckiego zrzutu broni w rejonie Wyszkowa, z którego cześć miała być przeznaczona dla oddziałów AK w Legionowie i Nieporęcie. Broń z kryjówki w lasach wyszkowskich miała być przetransportowana samochodem ciężarowym do skrytki w jednym z domów w Legionowie. Do transportu użyto samochodu ciężarowego z huty szkła w Legionowie. Obok kierowcy osłonę transportu stanowili dowódca transportu Ludwik Schmidt ps. „Rabczyk” oraz Marceli Wiśniewski ps. „Wojnar”. Broń ukryto pod szczapami drewna opałowego. W czasie jazdy samochód uległ awarii w Stanisławowie Pierwszym – ciężaru nie wytrzymały opony samochodu. Ze względu na opóźnienie przyjazdu transportu dowódca I Rejonu AK ppłk. Roman Kłoczkowski ps. „Grosz” wysłał w teren patrol rowerowy dla oceny sytuacji. Zorganizowano drugi samochód wypożyczony ze spółdzielni „Społem” w Legionowie. Dowódcą transportu był Edward Dietrych ps. „Wojciech”. Broń oraz inne wyposażenie przeładowano na ten samochód, ale ze względu na późną porę nie ryzykowano transportu do Legionowa w godzinach wieczornych. Uzbrojenie zostało przewiezione i ukryte na terenie kopalni torfu w łąkach izabelińskich, gdzie kierownikiem robót był Bolesław Szymkiewicz ps. ”Znicz”. Na dzień 17 czerwca o świcie wyznaczono termin przewiezienia broni do skrytki w Legionowie. W dniu 16 czerwca w południe dowódca transportu sierżant Jan Wiśniewski ps. „Wilk” uzbrojony w angielski rewolwer „szwidwerson” (Smith & Wesson) wydał obstawie i woźnicy broń krótką. Pchor. Mieczysław Stępnowski ps. „Alfa” otrzymał polskiego Visa, pchor. Stanisław Felicki ps. „Skiba” „Hiszpana”(Browning), a woźnica st. strz. Piotr Pursa ps. „Delko” niemieckiego mausera „piątkę”. Około godziny 20.00 na przejeździe w Legionowie do grupy transportowej, przemieszczającej się wozem konnym na gumowych kołach tzw. „balonowcem” dołączył „Magazynier” (oficer broni I Rejonu) ppor. Kajetan Gierczyński ps. „Andrzej”, który znał miejsce ukrycia broni na łąkach izabelińskich. Broń wydobyta ze skrytki została ukryta w kostkach torfu opałowego i ok. 4 rano 17 czerwca 1943 r. transport wyruszył w drogę powrotną do Legionowa. Przodem pojechał „Andrzej” na rowerze i być może nie był nawet świadomy wydarzeń które nastąpiły po wjechaniu transportu na drogę Strużańską. W momencie gdy wóz był przed mostkiem na drodze nagle od strony Legionowa (Rembelszczyzny) pokazał się unoszący tuman kurzu, z którego wyłoniły się dwa samochody ciężarowe, a z oddali nadjeżdżał jeszcze trzeci. W nocy 17 czerwca 1943 r. w Woli Rasztowskiej koło Radzymina Oddział Batalionów Chłopskich pod dowództwem Władysława Bidowańca ps. „Bieda” dokonał ataku na folwark zarządzany przez Niemców i uprowadził z niego konie wojskowe. Na poszukiwanie koni wyruszył oddział z koszar w Legionowie na trzech ciężarówkach żołnierzy „Legionu Turkiestańskiego”, dowodzonych przez trzech oficerów niemieckich, który nadjechał na transport broni pod Stanisławowem. Niemieckie samochody zatrzymały się, a z pierwszego wyszedł oficer Wehrmachtu lub żandarmerii z pistoletem w ręku, który znakiem ręki zatrzymał wóz konny z transportem broni. Woźnica „Delko” na rozkaz „Wilka” nie zatrzymał się od razu ale przejechał mostek i dopiero stanął. Rozłoszczony tym faktem oficer zażądał od woźnicy „Kenkarty” i przepustki na przewóz torfu opałowego, a sam jednocześnie rozpoczął przeszukiwanie torfu na wozie, natrafiając na szmaty ukrytego pakunku. Natychmiast wezwał jednego z „kałmuków” aby wyciągnął pakunek. Gdy ten wskoczył na wóz i wyciągnął zapakowaną broń „Wilk” rzuca hasło do walki „Jezus Maryja”. „Skiba” celnym strzałem trafia „kałmuka”, a „Alfa” strzela do oficera ale chybia. Również oficer nie trafia stojącego bokiem do niego „Wilka” ale po chwili otrzymując celny strzał od „Alfy”. Podchorążowie z osłony ostrzelali szoferkę ciężarówki, w której zginął kierowca, a „Wilk” strzelał do stojących obok „kałmuków”. Wywiązała się gwałtowna strzelanina. Część „kałmuków” porzucając broń ucieka w panice w najbliższe zarośla, dostając się pod ostrzał innych legionistów. „Skiba” dostaje postrzał w rękę ale wstaje i doskakuje po drugiej stronie drogi do „Alfy”. Nadjeżdża trzeci samochód z legionistami. Korzystając z chwilowego zamieszania woźnica „Delko” i sierżant „Wilk” ratując transport broni oddalają się z pola walki. „Wilk” złapał konia z uzdę i biegł przywozie, aby koń nie skręcił do rowu, gdyż woźnica miał utrudnione kierowanie wozem bo lejce były przestrzelone. Podchorążowie „Alfa” i „Skiba” przejmują na siebie ciężar walki z Niemcami i legionistami, strzelając z przydrożnego rowu i jednocześnie odwracając uwagę od oddalającego się wozu. Jeszcze przez moment padają strzały i wszystko cichnie, obaj podchorążowie giną w osłonie transportu. Wróg nie podejmują pościgu za wozem z bronią, poprzestając na niecelnym ostrzale wozu z broni maszynowej. Niemcy zabierają do koszar w Legionowie ciała poległych żołnierzy AK oraz swoich zabitych dwóch Niemców i czterech ”kałmuków” oraz pięciu rannych legionistów. „Wilk” i „Delko” po odjechaniu ok. 5 kilometrów zakopują broń, a torf wyrzucają w innym oddalonym miejscu. Niemcy ciała podchorążych grzebią w lesie na Bukowcu. Po tygodniu zwłoki bohaterów zostają odnalezione i zidentyfikowane a miejsce pochówku oznaczone. Później będą pochowani na cmentarzu w Jabłonnie. Ich bohaterska postawa, opłacona młodym życiem uratowała transport broni i życie dwóch kolegów siedzących na wozie. Za swój czyn obaj podchorążowie zostali odznaczeni pośmiertnie Krzyżami Virtuti Militari V klasy. Sierżant „Wilk” i st. strz. „Delko” za wywiezienie spod ostrzału wroga transportu broni trzymali Krzyże Walecznych. W pierwszą rocznicę tego tragicznego wydarzenia, w czerwcu 1944 roku, pod osłoną nocy żołnierze Armii Krajowej ustawili na miejscu walki duży brzozowy krzyż, a adiutant dowódcy I Rejonu Edward Dietrych ps. „Wojciech” odebrał defiladę żołnierzy AK zamieszkałych w okolicznych wsiach. Defiladę prowadził Zygmunt Mirecki ps. ”Zim”. Opis stoczonej w osłonie transportu walki i czyn „Alfy” i Skiby” został zamieszczony w Biuletynie Informacyjnym ”FRONT Walki Podziemnej” z dnia 6 lipca 1944 roku. W 1957 roku środowisko kombatanckie Armii Krajowej ufundowało pomnik w miejscu stoczonej walki i śmierci podchorążych. Corocznie 17 czerwca w tym miejscu odbywają się uroczystości, organizowane przez środowisko żołnierzy AK z Legionowa oraz władze samorządowe upamiętniające to wydarzenie. W tym roku obchodzimy 80 rocznicę bohaterskiej śmierci podchorążych „Alfy” lat 25 i „Skiby” lat 21. Pochodzili z Jabłonny… Polegli na naszej ziemi… Cześć Ich Pamięci…
Dariusz Wróbel
Nieporęckie Stowarzyszenie Historyczne
Ważniejsze źródła:
1. Biuletyn Informacyjny ”FRONT Walki Podziemnej” z dnia 6 lipca 1944 roku.
2. Notatka „Właściciela Brzozowa” z dnia 25.07.1943 r. Teczka Zofii Felickiej ps. „Joanna” Fundacja Generał Elżbiety Zawadzkiej.
2. Protokół przesłuchania „Wilka” oraz woźnicy „Delko” na okoliczność wydarzeń w dniu 17.06.1943r. sporządzony w dniu 15.07.1943 r. Teczka Zofii Felickiej ps. „Joanna” Fundacja Generał Elżbiety Zawadzkiej.
3.”Wspomnienia byłych żołnierzy Armii Krajowej zamieszkałych w Australii” -Praca zbiorowa. Wyd. II poprawione i uzupełnione. Adelaide – Brisbane – Hobart – Melbourne – Sydney 1986 rok.